Heart and soul, they both know
-Ellie, nawet nie wiesz jak mi przykro…- zaczął Roarke, ale mu
przerwałam.
-Dlaczego miałoby być? Nie znałeś go. Nie opowiadam wam tego,
żebyście traktowali mnie jak porcelanową lalkę. Po prostu chcieliście, bym wam
zaufała- wzruszyłam ramionami.
Evan objął mnie ramieniem w talii, przytulając do swojego boku.
Zesztywniałam i odsunęłam się. Widząc jego chmurne spojrzenie, rzekłam:
-Odleć, ćmo.
Jego piękną twarz wykrzywił grymas frustracji.
-Wyjaśnij mi coś, Ell. Raz jesteś słodka jak miód, a raz
odstraszasz. Dlaczego? Nie odpychaj ludzi, którzy chcą być przy tobie.
Pokręciłam głową.
-Tak nie powinno być, Evan. Ja powinnam… Jestem… Muszę…- zaczęłam
się jąkać.
-Cii…- uspokoił mnie Roarke.- Spokojnie.
-Rocie, on grzebał w głowie mojej mamie. I pewnie nie tylko jej.
Jest zły i próbuje udowodnić swoją potęgę. Nie wiem jak mam z nim walczyć.
-Jak?- uniósł brew.- Oddawaj mu dwa razy boleśniej. Nie pozwól mu
wygrać. On widzi, że cię to boli i specjalnie nie zmiana zachowania. Nie daj mu
wejść sobie na głowę.
-Łatwo ci mówić- mruknęłam.
-Uszy do góry, skrzacie- uśmiechnął się wdzięcznie.
Skrzat wśród elfów… Cóż, ktoś musi trzymać rękę na pulsie.
Roześmiałam się głośno, a gdy Evan i Roarke rzucili mi zdziwione
spojrzenia, powtórzyłam im słowa Brana.
-Wielkie dzięki- podrapał się po głowie.- Często zapominam, że on
tam jest. Ale jego słowa są nie fair.
-Dlaczego?
-Tak jakbyśmy byli zgraja niegrzecznych dzieci.
Błysnęłam zębami w uśmiechu.
-A kim innym jesteście?
Rockie rzucił się na mnie i zaczął mnie łaskotać.
-Przestań!- pisnęłam, wijąc się na podłodze.- Wystarczy!
-Będziesz grzeczna?
-Tak, jak tylko ja mogę. W granicach rozsądku.
-No dobra, wygrałaś- puścił moje dłonie i usiadł obok.
-Nie chcę być niemiła, ale tak właściwie po co przyjechaliście?
-Nie odzywałaś się- burknął pod nosem Evan.
Uniosłam oczy ku niebu.
-Trzy dni, geniuszu.
-Ell, miałaś się odzywać.
-Mogliście zadzwonić.
-Nie odbierasz.
-Musiałam wyciszyć telefon- zajrzałam do torby, ale zatrzymałam
się w pół ruchu.- Leyla jest jeszcze w zamku?
-Tak i z tego co wiem, nie wybiera się wyjeżdżać- powiedział Evan.
-Dlaczego?
-Uznała, że musi cię chronić. Z poza Ignis nie jest w stanie.
Jęknęłam przeciągle w odpowiedzi.
-Narobi szkód zamiast korzyści.
-Chce pomóc. Zna Finna jak samą siebie i wie, do czego jest zdolny.
-A czy jej mężczyźni też zostali?
-Conor i Julien? Tak. Powiem szczerze, że Julien prawie dorównuje
Evanowi w walce- Rockie szturchnął kuzyna w ramie, na co ten prychnął szyderczo.
-Tak, tylko jeśli zmieni się w futrzaka. W walce na miecze nie ma
szans.
-Przestań- roześmiał się Roarke.- Nie jest rak źle.
-Jest gorzej.
-Wróć- uniosłam dłonie w górę.- Zamieni się w futrzaka?
Evan popatrzył na mnie badawczo.
-To ty nie wiesz?
-O czym?
-Conor jest zmiennokształtnym.
Prychnęłam mało kobieco i popatrzyłam na Evana ironicznie.
-Jasne, a świstak siedzi, bo sreberka były kradzione. No proszę
was- roześmiałam się.- Nie jesteśmy w jakimś filmie. „Zmierzch” dawno wyszedł z
mody.
-Ellie, ja nie żartuje.
-W elfy uwierzę. Nie wiem dlaczego, ale wierzę wam, bo mam na co
dzień styczność z tą magią. Ale zmiennokształtni? Do którego tasiemca trafiłam?
-Przestań się zgrywać, Ell- zagrzmiał Evan.
-A zaraz pewnie na tarasie będzie czekał na mnie mój osobisty
krwiopijca- wstałam, dalej się zgrywając i otworzyłam drzwi na balkon.
Rozejrzałam się i odwróciłam do chłopaków.
-Jaka szkoda, że go jednak nie ma.
Evan i Roarke zerwali się z miejsca, a ja poczułam, że ktoś za mną
stoi. Czyjeś ramiona objęły mnie ciasno w tali.
-Jesteś pewna?- usłyszałam niski, gardłowy baryton.
O cholera…
Hahahhahah przyszła jebła i poszła xD TRUE!
OdpowiedzUsuńCóż... Ten typ tak ma :3
UsuńI chyba o to chodziło , nie ? ;3
UsuńZajebista cześć , kocham ją ahaha ;d *.*
OdpowiedzUsuńCieszę się :]
Usuńgeenialna <3 !
OdpowiedzUsuńMiło mi :>
Usuńgenialne ! uwielbiam Ciebie i wszystkie części ! <33
OdpowiedzUsuń~ xoxo
Dziękuje :)
UsuńTak słodzicie, że Wiedźmie skrzydła urosną :D Aczkolwiek macie 100% rację :D
OdpowiedzUsuńChica, ja żygam tęczą czytając te komentarze. Ale strasznie mi wtedy miło i mam wielkiego banana na mordce :D DZIĘKUJE!
UsuńAle władcza :D
OdpowiedzUsuńcudownie :)
to opowiadanie jest zaje**** tylko czekam aż będzie ciąg dalszy:)
OdpowiedzUsuńO.o prosze jak się rządzi! :D świetny rozdział i ogólnie opowiadanie boskie, chociaż nie za bardzo przepadam za fantastyką i takimi rzeczami, ale to opowiadanie jest WSPANIAŁE! :D
OdpowiedzUsuńczekam na cd! :D
ja też nie przepadam za fantastyką, mimo tego te opowiadanie ma coś w sobie i nie umiem się od niego oderwać. mogłabym je czytać non stop. hahha :D
Usuń~ xoxo
zauważyłam pewną rzecz,mianowicie - przemianę Ell. Stała się władcza i szczerze? Bardzo mi się to podoba. jak zwykle genialne,pokłony dla ciebie <3
OdpowiedzUsuńopowiadaniamoje29