czwartek, 16 maja 2013

Danielle Steel: Duża dziewczynka


Książki Danielle Steel, które do tej pory przeczytałam, mogę policzyć na palcach. Nie jest to moja ulubiona pisarka, jednak ten tytuł jest dla mnie szczególnie ważny. Już przy pierwszych słowach czułam, że nie będzie to łatwa lektura.

Wiktoria Dawson jest córką dwóch chodzących ideałów Nowego Yorku. Przez całe życie zmaga się z odrzuceniem i drwiną. Jaka jest pierwsza jej wadą? Jest dziewczyną. Kolejna? Odziedziczyła wygląd po prababce, a nie po rodzicach. To wystarczające powody by ranić dziecko. Jasnowłosa i błękitnooka Wiktoria nie pasuje do rodziców szatynów. Na dodatek dziewczyna ma problemy z wagą, przez co ojciec nazywa ją „dużą dziewczynką” ukazując tym samym szczyt chamstwa, chociaż w jego wykonaniu to dopiero wierzchołek góry lodowej.  Kiedy Wiktoria miała kilka lat, urodziła się Grace. Wpadka, choć spektakularna, bo dziecko jest żywym odbiciem idealnych rodziców. Wiktoria otacza siostrę bezinteresowną miłością, opieką i oddaniem, zajmując się nią częściej niż matka. To nic, że rodzice całą miłość i uwagę przeli na Grace, w końcu Wiktoria jest tylko „ciastem na próbę”.

Dorastanie i dorosłość nie należą do najłatwiejszych. Brak wiary w samą siebie, zasiany przez ojca rodzi ogromne plony. Na dodatek dziewczyna na problemy z tuszą, „zajada emocje”. Życie Wiktorii to ciąg pomyłek miłosnych. Gej, playboy i kilka takich innych miłostek, po których dziewczynie trudno się pozbierać. A waga ciągle skacze. Narażona na wiele stresów nauczycielka stara się ukoić nerwy w jedzeniu. I oto pewnego dnia do jej życia z wielkim impetem wkracza Collin White. Czy to właśnie on jest „tym właściwym”?

Książka budzi we mnie rozgoryczenie, złość i frustrację. Postawa rodziców Wiktorii podnosi ciśnienie. Nie kochają jej, pomiatają nią, mają za nic. Depczą poczucie własnej wartości i pewność siebie. Oto MATKA, która z góry skazuje córkę na staropanieństwo i OJCIEC, który dzieli córki na piękną i mądrą i który nie przepuści okazji do drwin i wytykania wad Wiktorii. To RODZICE, którzy niszczą swoje dziecko psychicznie. Mimo to, Wiktoria ma dobre serce. Jest ufa i oddana, a przez to często cierpi.

Jest to propozycja trudna, psychologiczna i wzbudzająca uczucia w Czytelniku. Bardzo dobrze napisana, łącząca prostotę przekazu z trudnością tematu. Pozostawia po sobie kaca, a ktoś kto przeczytał ją raz, na długo o niej nie zapomina. Polecam, bo książka naprawdę daje do myślenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz