środa, 24 kwietnia 2013

Ilona Andrews Magia kąsa


Kate i Jego Futrzasta Wysokość, czyli piękna i bestia w nowej wersji. Seria o Kate Daniels to istny wulkan akcji, magii i dobrego humoru. Ale może zacznę od początku…

Kiedy ginie je mentor i przyjaciel, Greg Feldman, Kate jest zmuszona wrócić i zamieszkać w Atlancie. Zajmuje jego miejsce w Zako­nie Ryce­rzy Miło­sier­nej Pomocy, który ma na celu strzec ludzi przed negatywnym działaniem magii. Kierowana rządzą zemsty na mordercy ostatniego członka rodziny, zaczyna własne dochodzenie,. Decyzja o przyjeździe do Atlanty i zamieszkaniu tam, prowadzi do ciągu wydarzeń… I nie wszystkie są szczęśliwe.
Wśród zmiennokształtnych, wampirów podobnych do Golluma z „Władcy Pierścieni”, Kate jest zmuszona nauczyć się odróżnić przyjaciela od wroga. Czy Curran, Władca Bestii Atlanty, będzie dobry czy zły? A Gha­te­sk, nawigator wampirów? Same pytania, a Kate wrzucona na nowy teren wszędzie stara się szukać wskazówek.

Każdą stronę książki przepełnia magia. Nie chodzi tu tylko o stworzenia nią przepełnione i dzięki niej żyjące. Są też istoty w których żyłach kryje się magia, tak jak u Kate. Nikomu nie wyjawia swojej tożsamości. Bo kto chwaliłby się ojcem, którego wszyscy uważają za legendę? W tej książce jest magia przeciw słowu, które ma taką samą (jeśli nie większą) moc.
Tą książkę czyta się z przyjemnością. Jednym, długim tchem. Kiedy przełamie się barierę pierwszych kilkunastu stron, nie można się oderwać. Błyskotliwe opisy, sarkastyczne dialogi między Kate i Curranem, chemia w powietrzu… Całość, chodź niezbyt miła z pozoru dla oka (morderstwa, krwiopijcy i niebezpieczni zmiennokształtni), dzięki odpowiedniemu „opakowaniu”, jakim jest charakter Kate, staje się mniej brutalna.

Jest to jedna z książek, po której długi czas mam kaca książkowego. Ta historia wciągnęła mnie całkowicie i jestem pewna, że to nie jest moje ostatnie spotkanie z tą bohaterką. Umiejętnie wpleciony wątek uczuciowy Kate i Currana sprawia, że człowiek zastanawia się, czy najpierw rzucą się sobie do gardeł czy do łóżka. I całość pozostawia niedosyt.

Naprawdę polecam. A ja? Biorę się za kolejny tom.

4 komentarze:

  1. mogłabyś streścić dla mnie Locked out haven? baaardzo proszę *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. To trudne, nawet dla mnie, ale ok.
    Eileen jest Irlandką i mieszka z rodzicami w Dublinie. Z dnia na dzień dowiaduje się, że przez cztery pierwsze lata wychowywał ją inny mężczyzna, ówczesny mąż jej matki. Na jego prośbę dziewczyna jedzie na spotkani z nim i ku jej zdziwieniu ląduje w zamku. Okazuje się, że Bran, ojciec Eileen, jest władcą mitycznej krainy elfów, Ignis. Dziewczyna poznaje swojego brata, Roarke i wraz z nim decyduje się na próbę zdjęcia z Brana klątwy. Jej przybrany ojciec jest niematerialny, pojawia się jedynie w ludzkich na chwilę umysłach. Tylko Eileen miała z nim kontakt, choć nie wiedziała kim jest. Głos towarzyszył jej od zawsze. Teraz dziewczyna stanęła przed próbą ognia. Ona i Roarke muszą spełnić założenia zawarte w klątwie: ona dwanaście miesięcy nieszczęśliwego związku z całym pakietem małżeńskim, a on musi przystąpić to walk, co miesiąc jednej. Sprawy komplikują się dla Eileen, kiedy z dnia na dzień zakochuje się w Evanie, najmniej odpowiedniej osobie pod słońcem.
    To taki skrót, wymieniłam tylko głównych bohaterów. Mam nadzieję, że nic istotnego nie ominęłam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. baaaaaaaardzo dziękuję <3
    kochana jesteś :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Polecam! Po okładce najpierw się spięłam, myślę - romansidło niskiej wody - ale jakie miłe było odkrycie, że jest zupełnie inaczej!

    OdpowiedzUsuń