sobota, 27 kwietnia 2013

Kimberly Derting: Ukryte


Podobno najlepsze książki przychodzą do nas same… Nie wiem, czy to szczęśliwy traf czy złośliwy chochlik sprawił, że w moje zachłanne łapki trafiła ta książka, jednak jedno nie ulega wątpliwości – nie żałuję nawet sekundy poświęconej tej książce.

Główną bohaterką jest Violet Ambrose, uczennica przedostatniej klasy liceum. Z pozoru normalna, poukładana nastolatka skrywa pewien sekret. Ma dar, dość specyficzny: wyczuwa „echo” zamordowanych istot: dźwięki lub kolory, które wydają tragicznie zmarli. Jako 8-letnia dziewczynka spacerując z ojcem po lesie, który jest jej drugim domem, odnajduje zwłoki młodej dziewczyny. To wstrząs dla wszystkich świadomych zdolności dziewczyny, bo do tej pory znajdowała głównie martwe zwierzaki.

W radzeniu sobie z tym dziwnym piętnem pomaga Vi jej najlepszy przyjaciel, Jay Heaton. Dziewczyna zna go od dzieciństwa, razem szukali i grzebali martwe zwierzaki, grali w piłkę i w końcu poszli do tej samej szkoły. Wszystko jest idealnie do momentu, kiedy dziewczyna dostrzega, że jej uczucia względem Jaya uległy diametralnej zmianie. I nie tylko ona zauważyła wakacyjną zmianę chłopaka. Vi uczy się żyć z nowymi uczuciami, a w miasteczku ginie dziewczyna. Podczas imprezy na zakończenie lata, to właśnie główna bohaterka odnajduje jej zwłoki. Ale to nie pierwsze i jedyne zniknięcie. W miasteczku robi się coraz niebezpieczniej. Fala zdarzeń porywa Violet, a za nią Jaya.
Powiem szczerzę, że opis tej książki w Internecie nie zachęca do jej przeczytania. Wydaje się, że to kolejna opowieść o pustej nastolatce zakochanej w swoim przyjacielu, jednak na całe szczęście tak nie jest. Violet jest dziewczyną, z którą każda z nas może się utożsamić. Jednocześnie jej zdolności są mroczne i przyprawiają o dreszcz. Akcja się zawija i zapętla. Aż do ostatniej strony, Czytelnik nie jest pewny końca książki. Czytając ostatni rozdział drżałam o życie tych dwojga, choć przecież zwykle rozwiązanie akcji jest wcześniej, to jednak trzymająca w napięciu ciekawa historia, łącząca w sobie wątek morderstw z zimną krwią, niepewności i rozterek nastolatki oraz nieco otoczkę pierwszej prawdziwej miłości to mieszanka wybuchowa!
Mimo mojego zafascynowania książkami fantastycznymi, książka Kimberly Derting urzekła mnie. Doceniam fakt, że naprawdę mnie wciągnęła i przez długie godziny nie pozwalała zasnąć. Nie jest to zbyt dobra książka na dobranoc. Budzi w Czytelniku frustrację, lek i ciekawość. Istny koktajl Mołotowa.
Naprawdę, z mojej strony polecam. Nie codziennie spotyka się do tego stopnia słodko-gorzką powieść dla nastolatek, która łączy dobry kryminał i powieść obyczajową.

1 komentarz:

  1. oh,tak,ja jestem zakochana w tej książce nadal <3 wspaniała recenzja.
    opowiadaniamoje29

    OdpowiedzUsuń