środa, 21 sierpnia 2013

Locked out of haven 20/1

Coming back as we are

Szybko przebrałam się w coś luźniejszego i zabrałam się za ćwiczenia. Po południu miałam spotkać się z Laylą i Emmą, więc musiałam się śpieszyć. Julien był sadystą, jeśli chodzi o ćwiczenia. Wyciskał ze mnie ostatnie poty, a kiedy pół godziny przed południem zwlekłam się z areny czułam każdy, nawet najmniejszy mięsień. Chyba o to chodziło, prawda?
Po krótkim, orzeźwiającym prysznicu zeszłam na obiad. Julien stanowczo zabronił mi jeść przed treningami, obciąża żołądek, spowalnia. Głód motywuje. Przynajmniej w mniemaniu zmiennokształtnego. Najgorsza była walka wręcz. Jak niby miałabym tak mocno walnąć Juliena czy jego kumpla, żeby poczuł? Widziałam na jego twarzy szyderczy uśmiech i czułam, że muszę się postarać. Nie mogę przecież wyjść słaba. Jeśli przegram, stracę wszystko.
Ubrałam długą, powłóczystą suknię w kolorze dymu i rozpuściłam włosy. Nie chciałam afiszować się z moimi nowymi uszami. Musiałam wyglądać jak królowa, przynajmniej czasami, dlatego poświęciłam chwilę czasu na zamaskowanie wszystkich niedoskonałości i podkreśleniu atutów. W końcu zeszłam na dół. Dopiero po chwili przypomniało mi się, że przecież dziś jest zwyczajny dzień, więc do obiadu miałam jeszcze trochę więcej jak godzinę. Skierowałam się do biblioteki. Na stojaku po środku stała kronika Ignis, mógł zajrzeć do niej każdy zainteresowany. Nagle zapragnęłam wiedzieć… więcej. Musiałam dowiedzieć się o moim kraju wszystkiego.
W końcu czujesz więź?
Tak… to dziwne. Jakbym odnalazła w końcu sens. Tu jest moje miejsce.
Od zawsze było.
Westchnęłam i usiadłam na podłodze z kroniką na niskim stoliku. Poczułam dreszcz i oparłam głowę na chłodnym drewnie.
Boję się, tato.
Rozumiem, malutka. Nie bój się. To, co mówił Pascal było prawdą, którą długo nie dopuszczałem do siebie. Nie możesz być moją córką, Finna na szczęście też nie.
A jeśli…? Nie zniosłabym tego.
Nie jesteś córką Finna. Nie jesteś też człowiekiem.
Jak to? 
Nie wiem jak ci to wytłumaczyć. Pamiętasz błogosławieństwo Noel? 
Jak przez mgłę.
No właśnie, ja też. To nie ja, ty też nie, nie do końca. Więc kto?
To było jak nakaz z góry. Musiałam to powiedzieć.
Czyja krew nie płynęła by w twoich żyłach, na pewno nie Finna. 
Oby tak było. To obrzydliwe! Cały czas się dziwię, dlaczego nikt nie był przeciwny temu małżeństwu!
U nas jest inaczej niż u ludzi. Wiele dynastii ma zaplątane drzewa genealogiczne, z potrzeby kraju czy ludu małżeństwa zawiera się w rodzinie.
To, co on robi jest po prostu upokarzające. Chce mnie ukarać. 
Bądź silna, malutka.
Pojedyncza łza stoczyła się po moim policzku.
To męczące. 
Wiem, ale dasz sobie radę. Pomyśl, że niedługo będę z tobą, pomagał ci w sprawach państwa dopóki nie pojawi się u twojego boku mąż.
Przed oczami stanął mi obraz Evana. Tata roześmiał się cichutko.
Chcę, by ta farsa się zakończyła. Bym mogła z nim być.
Kochasz go?
Jestem tego niemal pewna. 
Więc znajdź w sobie siłę. Dla siebie i dla niego. Jeśli teraz uda ci się stanąć na nogi, już nie upadniesz. Nie pozwolę ci, a w razie czego on cię podtrzyma. Musicie być tylko ostrożni. Nie tylko ludzie w tym zamku mają uszy, a Finn znany jest z przekupstwa.
Westchnęłam i usiadłam prosto.
Będę pamiętać.
Usłyszałam ciche pukanie do drzwi.
Ja się zmywam, żeby nie było, że podglądam.
Roześmiałam się cicho.
Kocham cię, tato.
No przecież wiem. Ja ciebie też. Nie trzymaj już chłopaka w niepewności.
- Proszę - rzuciłam głośno, nie podnosząc się z miejsca.
- Ell? Wszystko dobrze? - Evan wszedł pewnym krokiem do pokoju. Widząc mnie, umościł się obok i popatrzył mi w oczy.
- Tak. Po prostu ucięłam sobie z tatą małą pogawędkę. Mimo wszystko potrzebuję do tego chwili spokoju i skupienia.
Ujął moja twarz w dłonie i starł kciukiem łzę z policzka.
- Wyglądasz ślicznie. Jak prawdziwa królowa.
- Chcę z tobą porozmawiać - nachyliłam się i wyszeptałam mu do ucha. - Czekaj godzinę po zachodzie słońca pod północną bramą.
Evan uniósł brwi w wyrazie zdziwienia, ale nic nie mówił. Po prostu skinął głową.
- Czy mógłbym towarzyszyć mojej królowej w drodze do jadalni?
Roześmiałam się i króciutko pocałowałam. Naprawdę nie mogłam się powstrzymać.
- To będzie dla mnie przyjemność.

1 komentarz:

  1. Jesteś świetna. Proszę dodaj kolejny, jestem ciekawa jak dalej potoczy się to wszystko.

    OdpowiedzUsuń