wtorek, 3 września 2013

Andrzej F. Paczkowski: Melancholii

Książka, która zaskakuje. Już na pierwszy rzut oka wiedziałam, że jest mroczna, pełna tajemnic i trudna, a opis na froncie tylko mnie w tym utwierdził. Pomimo mojego dystansu do sfery sacrum postanowiłam spróbować. Nie żałuję, bo odnalazłam nowe, jakże świeże i nowe spojrzenie na pewne tematy…
Tomek od dziecka boi się śmierci. Przymusowe uczestnictwo trzyletniego wówczas chłopca w pogrzebie ukochanego dziadka zdrowo skopało mu psychikę. Ma problemy ze sobą, otoczeniem i innymi ludźmi. Śmierć uważa za słabość. Jego jedynym i najlepszym przyjacielem jest jego matka, która sama go wychowuje. Jako nastolatek jest outsiderem z wyboru, nie ma przyjaciół, dziewczyny, nie udziela się towarzysko jak większość osób w jego wieku. Do szkoły chodzi jedynie po to, by chłonąć wiedzę. Chłopaka nawiedzają dziwne sny, a któregoś dnia w lesie zauważa postać w ciemnym habicie. Nie muszę chyba mówić, że jest po prostu przerażony. Niebawem w jego ręce dostaje się książka o zakonach i ich tajemnicach. Tomek postanawia odwiedzić wujka Damiana, który jest zakonnikiem w jednym z krakowskich klasztorów. Od tamtego momentu człowiek w habicie zaczyna odgrywać dość ważną rolę w życiu nastolatka, a on sam nazywa go Cień, bo choć się go boi, to jest świadom jego obecności.
Krótka, wakacyjna wyprawa zmienia życie Tomka o sto osiemdziesiąt stopni. Chłopak poznaje pewną uroczą Cygankę, Aranję, a klasztor okazuje się skrywać więcej tajemnic, niż początkowo sądził. Wszystko jest tylko wstępem do ciągu zdarzeń, którym winna jest specyficzna linia życia.
Czy Tomek odkryje prawdę o Cieniu? Jak potoczą się losy jego i Aranji? Co okaże się najważniejsze, a czego będzie mógł się wyrzec?
Jestem pod ogromnym wrażeniem. Kiedy wzięłam tę książkę do ręki i zobaczyłam etykietkę „fantasy” spodziewałam się… Prawdopodobnie wszystkiego, tylko nie tego! Tomek żyje w naszej codzienności, w naszym świecie, jest normalnym nastolatkiem! Jedynie jego linia życia jest specyficzna. Przyznam, że czasami czyta się ciężko, bo Tomek ma tak trudną i skomplikowaną osobowość, że miejscami miałam problem by nadążyć za jego tokiem rozumowania lub po prostu zrozumieć jego zachowania. To wszystko daje do myślenia, szczególnie podejście chłopaka do śmierci. Sama postać Cienia też jest zagadkowa. Nie jest to człowiek, przynajmniej nie do końca. Jak już wspomniałam na początku, w książce jest nawiązanie do sfery sacrum, choć nie bezpośrednie. Po przeczytaniu książki miałam wciąż więcej pytań niż odpowiedzi, jednak podziwiam szczerze autora. A Cień nie jest po prostu cieniem. Kryj swoje imię, jednocześnie nam je ujawniając.
Ta historia po prostu żyje własnym życiem. Miałam wrażenie, że nie jestem obserwatorem zdarzeń, a zostałam wrzucona tam i zmuszona do działania. Od razu uprzedzam, powoduje frustrację. Jak sądzę, autor nie poprzestanie na jednej części, bo zakończenie tej jest niejasne, zagadkowe i pozostawia wiele miejsca na przemyślenia.
Cóż mogę powiedzieć? Jest po prostu dobra. Intrygująca, tajemnicza… Jedna wielka zagadka! Umiejętnie ułożona fabuła nie pozwalała na przewidywalność. Jestem po prostu na tak! I czekam oczywiście na więcej. Ta część tylko rozbudziła mój apetyt.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz